środa, 3 września 2014

Ptaki z wyspy Bass Rock




Smakowanie krajobrazu wokół wyspy Bass Rock to niezwykłe  przeżycie.  Skalista kopuła wyłaniająca się z wód Zatoki Firth of Forth to pozostałość wulkanu, osada wczesnych chrześcijan, i fundament potężnego zamczyska, w którym w 17. Wieku mieściło się więzienie dla niepokornych wobec Wspólnoty.
Bass Rock ma też swoje miejsce w literaturze- Robert.L. Stevenson pisał o niej w „Katrionie”, a współcześnie jest ona  bohaterką znakomitej powieści kryminalnej poczytnego autora szkockiego Petera Maya -  „Czarny dom”.
Od sześciu wieków wyspa jest własnością rodu Hamilton- Dalrymple, jest odludziem, słynącym z tego, że gniazdują na niej tysiące głuptaków (gannets).



W powieści Petera Maya opisany jest również okrutny
obyczaj inicjacyjny, związany z tym miejscem. Od wieków Bass Rock była celem corocznych wypraw wchodzących w wiek dojrzewania młodzieńców z wyspy Lewis. Ich zadaniem było zabicie jak największej ilości gug czyli piskląt głuptaków. Dziś pani z Seabird  Center w North Berwick, skąd  na żywo można podglądać życie głuptaków na wyspie, zapewniała mnie, że gugi są pod ochroną.                                                                                                                         Ludzie nadali mieszkańcom Bass Rock taką, a nie inną nazwę bardzo niezasłużenie. Podobno dlatego, że ptaki te dawały się myśliwym  masowo zabijać, nie uciekając w obliczu niebezpieczeństwa  i pilnując młodych w gnieździe. Nie głuptaki, a po prostu pełni poświęcenia rodzice, oddający życie za swoje dzieci.
Głuptaki to znakomici nurkowie, monogamiczni partnerzy, którzy sprawiedliwie dzielą się obowiązkami rodzicielskimi w okresie lęgowym.
Kiedy z daleka patrzy się na wyspę, wydaje się, że jej biały kolor to sprawa wapiennego budulca. Przez jedną z wielu lunet, ustawionych na tarasie Seabird Center widać, przyczyną tego zjawiska jest obecność tysięcy gniazdujących, wzlatujących i trzepoczących skrzydłami ptaków.
Bezpośredni kontakt z przyrodą to przeżycie mistyczne, niezwykły pokarm dla ducha. Jeśli jeszcze do tego trafi się na słoneczny dzień, przejrzyste powietrze, nasycone kolory- to ta kompozycja doznań zostawi trwały ślad w pamięci i sprawi, że będziemy chcieli wracać do tego z pozoru surowego i nieprzystępnego krajobrazu.

2 komentarze: